Wybiórczość pokarmowa

Warsztat prowadziła dr hab. prof. UAM Ewa Kaptur

Autor:

min czytania

Z punktu widzenia rodzica (Agnieszka, mama Heleny):

Przyznaję, że zastanawiałam się, czy warto wziąć udział w spotkaniu, myśląc, że temat wybiórczości pokarmowej nie dotyczy mojej rodziny – moja córka Helena je praktycznie wszystko bez problemów. Okazało się jednak, że uczestnictwo było niezwykle wartościowe, i nie żałuję ani chwili spędzonej na spotkaniu.

Czy wiedzieliście, że na oddziałach położniczych w szpitalach brakuje logopedy? Taki specjalista jest obecny tylko na oddziałach neonatologicznych. To wielka strata, ponieważ rodzice mogliby skorzystać z cennych konsultacji już w pierwszych dniach lub tygodniach życia dziecka, co pozwoliłoby uniknąć wielu potencjalnych problemów w przyszłości.

Podczas wykładu dowiedziałam się, że krótkie wędzidełko języka jest dziedziczone i stanowi jedną z głównych przyczyn problemów z karmieniem. Ma ono również wpływ na postawę ciała dziecka. Ważne jest jednak, aby wiedzieć, że samo podcięcie wędzidełka nie jest cudownym rozwiązaniem problemów z mową. Chociaż poprawia ono artykulację, nie sprawi, że dziecko automatycznie zacznie mówić. Dzieci z afazją wymagają długotrwałej i systematycznej terapii logopedycznej. Podcięcie wędzidełka może poprawić jakość mówienia, ale to tylko jeden z wielu kroków na drodze do rozwoju mowy.

Kolejnym tematem poruszanym podczas spotkania była wybiórczość pokarmowa, zjawisko, które dotyka wiele dzieci. Okazuje się, że dzieci mogą odmawiać jedzenia z powodu smaku, zapachu, konsystencji, temperatury, a nawet koloru potraw. Być może wielu rodziców zna dzieci, które jedzą tylko „beżowe” potrawy, jak frytki, nuggetsy, naleśniki czy sok jabłkowy, czasem z konkretnej marki. Dzieci mogą być nadwrażliwe na zapachy („to śmierdzi, nie zjem tego”), dźwięki (np. trzeszcząca chrupka) czy dotyk (np. gęsta konsystencja jogurtu lub budyniu). Z drugiej strony, owoce są często akceptowane ze względu na ich słodki smak.

Warto wiedzieć, że niektóre dzieci preferują plastikowe naczynia lub specjalne wyginane sztućce, które mogą ułatwić im spożywanie posiłków. Są nawet specjalne łyżeczki laryngologiczne, które mogą pomóc rodzicom w karmieniu. Kluczowe jest, aby pozwalać dzieciom na samodzielne próby jedzenia, nawet jeśli oznacza to bałagan. Nie wyręczajmy ich, tylko obserwujmy – a jeśli coś budzi nasz niepokój, warto skonsultować się z logopedą.

Z drugiej strony są także dzieci podwrażliwe, które nie odczuwają głodu i traktują jedzenie bardziej jako zabawę. Może to wynikać z trudności podniesienia języka.

Podsumowując, jeśli cokolwiek nas niepokoi w rozwoju dziecka, nie zwlekajmy z konsultacją logopedyczną. Jako mama codziennie uczę się nowych sposobów na wspieranie mojej córki – jak pomóc jej uczyć się mówić, czytać, pisać i liczyć. To dlatego właśnie tak ważne jest uczestniczenie w spotkaniach takich jak te organizowane przez Klub. Każdy z nas ma swoje unikalne doświadczenia i drogę do diagnozy, a dzielenie się nimi pozwala zdobywać nową wiedzę i wsparcie, które możemy dostosować do potrzeb naszych dzieci.

Pamiętajcie, że powyższe to moje subiektywne wnioski i refleksje po spotkaniu. Po fachową wiedzę w tym temacie zawsze odsyłam do specjalistów. Na zakończenie chciałabym przedstawić Wam książeczki, które polecała pani profesor Kaptur, a które mieliśmy okazję poznać podczas spotkania. 😊 Zapraszamy na nasze spotkania – dołączcie do nas, by wspólnie wzbogacać wiedzę i pomagać naszym dzieciom!

Udostępnij